REKLAMY NA NASZEJ STRONIE INTERNETOWEJ:
Zajrzyj do ‘Nasi Sponsorzy’ aby uzyskać więcej informacji o naszych sponsorach.
NASI SPONSORZY:
- Wojciech Dubis
- Euro Homeland Deli
- Witold Stanisławski – Network it Easy, Inc.
- BP America – Fabric of Amerka
- Oberweis
- Raising Star Dance Sport
- Idea Furniture
- Augustyn & Associates, Ltd
- White Eagle European Deli, Inc.
- Dr. Carl E. Henley, DDS and Associates, PC
- Monroe Realty Corp.
- Kowalczyk Orthodontics
- Maxi Transport, Inc.
- Jolanta Kołacz Realtor/Associate
- Elżbieta Karbarz – National City Bank
- Poltel
- Szela’s European Deli
- Edyta Straczyński, MD
DZIĘKUJEMY!!! POPIERAJMY NASZYCH SPONSORÓW!!!
PODCZAS NIEOBECNOŚCI PANA SŁAWKA NIE WSZYSCY OTRZYMAJĄ BIULETYN:
Chcielibyśmy poinformować, że pan Sławek, któremu zawdzięczamy rozsyłanie cotygodniowych biuletynów jest nieobecny i nie będzie mógł rozsyłać informacji o nowych biuletynach do 19 września. Lista mailowa, którą mamy do dyspozycji jest niekompletna i może zdarzyć się, że nie wszyscy dotychczas otrzymujący e-mail z informacją o publikacji najnowszego biuletynu zostaną poinformowani. W związku z tym prosimy Państwa o sprawdzanie systematyczne naszej strony, gdyż biuletyny będą wydawane bez zmian. Przypominamy, że biuletyn wychodzi w każdą niedzielę/poniedziałek. Jest to najszybszy i najwygodniejszy sposób przekazywania informacji.
ZADANIA DOMOWE NA STRONIE SZKOLNEJ:
W niedługiej przyszłości na naszej stronie internetowej można będzie sprawdzić zadaną pracę domową. Informacja będzie uaktualniana w każdą niedzielę/poniedziałek, aby uczniowie mieli wystarczająco czasu na odrobienie pracy domowej. Zachęcamy wszystkich do zaglądania na naszą stronę w celu sprawdzenia co dziecko ma przygotować na zajęcia.
SPRZEDAŻ PODRĘCZNIKÓW:
Informujemy, że do końca września będziemy prowadzić sprzedaż podręczników w naszej szkole. Prosimy o kontakt osoby, które mogłyby pomóc przy tej sprzedaży. Dziękujemy.
W programie pikniku będzie również licytacja – sprzedaż niepotrzebnych przedmiotów, mogą być nawet ogrodowe zbiory (ogórki, pomidory, kapusta, koper itp.) – zabawa gwarantowana. Chętni proszeni są o przyniesienie na licytację nieprzydatnych w domu przedmiotów. Pieniądze zebrane z licytacji przejdą na rzecz naszej rozwijającej się szkoły. Dziękujemy.
Poszukujemy chętnych do pomocy przy organizacji pikniku (wydawanie posiłków, waty cukrowej itp). Lunch dla pomocników będzie GRATIS.
KOMUNIKATY:
– Osoby, które mają i mogą sprzedać używane podręczniki dla kl. II liceum, autorstwa pani Mandeckiej, proszone są o kontakt z Barbarą Pańczyk.
– Najpóźniej za dwa tygodnie, organizowane będą w klasach zebrania informacyjne dla rodziców. Szczegóły podane zostaną w następnym biuletynie.
NA ZAKOŃCZENIE – DLA MIŁOŚNIKÓW POEZJI – REFLEKSYJNY WIERSZ FELIKSA KONARSKIEGO:
POLSKIE DZIECKO
Feliks Konarski
(1907-1991)
Spotkałem polskie dziecko. W New Yorku. Przypadkiem. W parku.
Podeszło, żeby godzinę sprawdzić na moim zegarku.
Lat miało sześć. Może osiem. I oczy, jak dwa bławatki.
Chłopiec z lnianymi włosami. W obejściu miły i gładki.
Ślicznie uśmiechnął się do mnie, z fantazją stuknął obcasem:
„My name is Peter” – powiedział i dodał, jakby nawiasem:
„I’m Polish”. Specjalnie wybił, podkreślił ostatnie słowo.
Polak?… Więc mówmy po polsku. Milcząco zaprzeczył głową.
A potem spuścił oczy, wykręcił się na pięcie
i odszedł. Raz jeszcze za mną obejrzał się na zakręcie
I zniknął. A mnie na sercu zrobiło się jakoś smutno…
Tak jakoś przykro i dziwnie… Poczułem żałość okrutną.
Widocznie człowiek do szpiku przesiąkł tą polską naturą
I głupi polski sentyment wciąż gdzieś tam nosi pod skórą…
Coś, co uciska na serce. Coś przez co łzawią się oczy…
A chłopiec taki był miły i wprost, jak rzadko uroczy.
„I’m Polish” mu się wyrwało. Ot losu złośliwość taka,
że akurat na mnie trafił, na upartego Polaka,
któremu żal się zrobiło jasnowłosego chłopczyka
Przez to, że nikt go nie chciał nauczyć tego języka.
Jakim od lat dziesiątek ojcowie jego mówili
W jego dalekim kraju. I nagle, w tej samej chwili
Przyszło mi na myśl dzieciństwo, moje chłopięce lata,
Ta moja młodość cudowna, beztroska, bujna, skrzydlata,
I tkliwie matki spojrzenie, gdym po skończonej wieczerzy
Powtarzał za nią półgłosem słowa wieczornych pacierzy…
Dziękuję Ci, moja matko, żeś mnie nauczyła tej mowy,
Która rosą się perli na wrzosowiskach o świcie…
Która wierzbami szumi, pachnie lasem sosnowym
I stokroć jest piękniejsza, niż moje tułacze życie.
Która słowiczym trelem dźwięczy w majowe noce
Albo śpiewem skowronka ulatuje do nieba…
Która słońcem rozbłyska i gwiazdami migoce
I ma w sobie smak miodu i razowego chleba…
Która dźwięczy w klawiszach Chopinowskim mazurkiem
I hejnałem mariackim dni minione przyzywa,
A za młynem, za groblą, za zielonym pagórkiem
Pastuszkową fujarką smętne piosnki wygrywa…
Która mową Kościuszki była i Mickiewicza,
Z niej Dąbrowski się zrodził i Pułaski jenerał,
Co choć obce granice polską szablą wytyczał,
Lecz tą mową oddychał – dla tej mowy umierał.
A dziś ja, tak jak tamci – zakochany w tej mowie
Poprzez losu koleje świat przemierzam z nią razem
I gdybym nieraz bezradny stawał w drogi połowie
Ona mi przewodnikiem była i drogowskazem…
Wszędzie, wszędzie ją słyszę i odczuwam, i widzę,
Od dzieciństwa nade mną rozbłyskuje, jak tęcza.
A, że znam ją i kocham – a że jej się nie wstydzę,
Żeś mnie jej nauczyła – Tobie, matko, zawdzięczam.
Wrócił chłopiec i przerwał dziwny tok moich myśli.
Usiadł przy mnie na ławce. Wiatr nad głową nam szumiał.
Opowiadać zacząłem o Warszawie… o Wiśle…
A on słuchał z przejęciem, choć niewiele rozumiał.
I przesiedział tak ze mną długo. Pewnie do zmroku.
Wstałem z ławki i rzekłem: „Czas nam iść, panie Piotrze…”
A on dojrzał widocznie głupią łzę w moim oku:
„Don’t cry…” – szepnął, i dodał: „I am Polak…” – i odszedł.
JM
Weronika
16 marca, 2013 at 1:18 pm
Cieszę się, iż moja kochana siostrzenica Darinka wybrała do konkursu tak piękny wiersz, jakim jest „Polskie dziecko”.